Wydanie: PRESS 09/2011
Zrobili, jak zaplanował
- Po Breiviku media norweskie muszą swój kodeks etyczny napisać na nowo
Wybuch samochodu pułapki w rządowej dzielnicy Oslo 22 lipca oraz długotrwała masakra na wyspie Utøya, w których to zamachach zginęło w sumie 77 osób, w tym wiele dzieci, to według sprawcy tych tragedii Andersa Behringa Breivika był tylko plan B. Plan A bowiem zakładał, że Norweg w legalny sposób rozpowszechni na całym świecie swoje antyislamskie idee – chciał założyć organizację, wydać książkę, zostać sławnym.
Od 2002 roku krok po kroku realizował zamierzenia, pisząc dzieło życia nazwane później manifestem. Z powodu nietrafionych inwestycji (stracił na giełdzie) zabrakło pieniędzy, by wypromować publikację. Atak terrorystyczny okazał się tańszy i efektywniejszy. Efektywniejszy właśnie dlatego, że media same opublikowały przygotowywane przez niego fragmenty liczącego ponad 1,5 tys. stron manifestu. Do tej publikacji Anders Breivik dołączył dziennik, w którym skrupulatnie opisał trwające od 2009 roku przygotowania do ataku. Zamieścił tam również wywiad z samym sobą.
Więcej we wrześniowym numerze "Press" - kup teraz e-wydanie
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter